W KILKU ZDANIACH - Nova Medusa vel Nowa Meduza

Lorem Ipsum
Dolor sit amet, 12
12345 Consectetur
(Adipiscing)

+00 012 345 678
+00 012 345 678 (fax)

example@example.com
                                       @  Przeciw wichrom @
Kliknij spis treści:
Przejdź do treści

Menu główne:

W KILKU ZDANIACH

24.03.2020

Kreatywność w dobie koronawirusa

Koronawirus, który wzniecił pandemię C-19, okazał się spełnieniem marzeń liberfaszystów dotyczących gruntownego odmłodzenia ludzkiej populacji. Słabo im wychodziło in vitro dla par o dowolnej orientacji płciowej, jeszcze gorzej niemal wariant skały tarpejskiej dla starców, czyli eutanazja, którą ochoczo uchwaliły tylko niektóre "demokratyczne" parlamenty. Unia Europejska dołożyła "starszym" obowiązek pracy do końca życia, by wykończyć tych, którym udało się dożyć sędziwego wieku. Z kolei cezarina Europy Angela zaprosiła miliony młodych z Maghrebu pod fałszywym pretekstem statusu uchodźcy. Fałszywym, bo uchodzą, tak na 90%, z domu rodzinnego. Niektórzy nawet podejrzewają, że jacyś ludzie z kręgów ideowych Sorosza lub grupy Bilderberga zasponsorowali wynalazek wirusa, który "przez przypadek" nie narusza młodej i w pełni zdrowej części populacji. No, nie wiem, choć już dawniej pisałem, że niekontrolowane laboratoria państw i prywatnych koncernów sprowadzą w końcu plagi egipskie na ludzkość. Są one bowiem na tyle kreatywne, na ile pozwalają im pozyskane subsydia. A środki na taki szajs zawsze się znajdą...

W odróżnieniu od sił zła mam dwa pozytywnie kreatywne pomysły.
Po pierwsze, podoba mi się sugestia Pani marszałek Sejmu Elżbiety Witek, by uchwalać ustawy przez internet. Tylko, że nie wiem, czy nie włamią się im hakerzy, albo czy w głosowaniu nie zamieszają wirusy komputerowe.
Na wszelki więc przypadek proponuję, by alternatywnie, posłowie zebrali się w Sejmie i obradowali w tradycyjny sposób, dla bezpieczeństwa przebrani w medyczne kombinezony. Potem można im kombinezony zabrać, wysterylizować i oddać medykom.

Po drugie, z ubolewaniem przyjąłem, że C-19 nie można wytępić w ciele chorego spirytusem w aerozolu lub promieniowaniem UV, choć pijam alkohol jedynie z okazji imprez rodzinnych, a z ultrafioletem, to wiadomo, że taki mamy klimat. Szkoda, bo oddychanie tego rodzaju aerozolem dobrze wpływałoby na nastrój zestresowanych zespołów szpitalnych i pacjentów.
Wobec powyższego proponuję badaczom, by skupili się na zbadaniu, czy do rozpuszczania osłonki lipidowej SARS-2 nie można byłoby zastosować aerozolu wodnej mieszaniny naturalnego mydła w płynie. Ciekawe tylko... jak to działa na oskrzela? (sjw)

08.02.2020

Chów wsobny w chlewniach, administracji i sądownictwie

"Odwrotnością" heterozji [krzyżowania ras] jest chów wsobny, kiedy to dochodzi do spadku wydajności reprodukcyjnej ze względu na krzyżowanie blisko spokrewnionych zwierząt. Chów wsobny wpływa na zmniejszenie liczebności miotu, wagi prosiąt, osiągnięcie dojrzewania i libido knurów. Dodatkowo chów wsobny może prowadzić do zwiększenia częstości występowania pewnych wad (...) Dane z kilku badań naukowych wykazały, że endogamia ma znaczący wpływ na wydajność stada. (...) Chów wsobny skutkuje homozygotycznością, co zwiększa szanse, że potomstwo będzie posiadać cechy recesywne lub szkodliwe. [za Rex Walters, https://www.3trzy3.pl/artyku%C5%82y/heterozja-i-chow-wsobny_1055/]

Być może szukanie analogii metod rozmnażania tych przesympatycznych zwierząt z rekrutacją w środowiskach urzędniczych i sędziowskich może budzić zrozumiały sprzeciw miłośników zwierząt. Jednak zjawiska drastycznego obniżenia wydajności zawodowej w procederze rekrutacji analogicznej do chowu wsobnego, każe poważnie przeanalizować negatywne skutki blokowania heterozji. Chodzi głównie o heterozję światopoglądu z symbolem krzyża, empatyczne postrzeganie osobników spoza własnego miotu, czy geny recesywne i szkodliwe generujące rakowacenie praworządności w zespołach sędziowskich. (sjw)

24.01.2020

Zamach stanu Sądu Najwyższego - decyzje Junty (czyt. chunty)

Kasta sędziów, wg nomenklatury p. Małgorzaty Gersdorf, w liczbie 54 członków zarządziła przewrót ustrojowy, odtąd sądzić mogą tylko wskazani przez nią sędziowie. Tym samym odebrała prawo stanowienia ustaw i wyboru sędziów do KRS parlamentowi, a prawo mianowania ich prezydentowi RP.

Kasta pod wodzą p. Prezes, dokonując zamachu na praworządność w RP3 przeistoczyła się zatem w Juntę, która ogłosiła niezależność od pozostałych dwóch władz demokracji liberalnej w RP, tj. ustawodawczej i wykonawczej.
Jakie mogą być kolejne decyzje Generalissimus(ki) Małgorzaty Gersdorf, dziecięcia resortu Sprawiedliwości PRL, a także jej potencjalnego sojusznika Marshalla (Ciecia?) Senatu absolwenta Akademii im. generała K. Świerczewskiego Tomasza Grodzkiego?

Oto gama takich opcji:
- oddanie się pod opiekę Czerwonych i Czarnych Brygad powołanych do służby klimatycznej przez komisarza Fransa Timmermansa i ich marsz na Warszawę w rocznicę bitwy 1920 roku;
- zawieszenie Konstytucji i równoczesne uchwalenie nowej przez Juntę;
- deportacja posłów oraz senatorów PiS i mianowanych po 2014 roku urzędników administracji państwowej do obozów karnych;
- deportacja sędziów 2 izb SN do obozów pracy w Bieszczadach;
- rozstrzelanie bez sądu kierownictwa Ministerstwa Sprawiedliwości na podstawie "potrzeby" wg zasady jurydycznej ustanowionej przez sędziego Andrzeja Rzeplińskiego;
- unieważnienie wszystkich dotychczasowych wyroków od 1990 r. wydanych przez sądy RP przez sędziów o niewłaściwej orientacji politycznej.

Przyznam, że choć to wszystko wygląda na bezprawną farsę, ale wściekłe miny puczystów świadczyć mogą, że brać jeńców nie zamierzają. Liczą na to zgodnie ze strategią pułkownika (?) Kramka, że "cykory" z PiS-u znowu się wystraszą i wycofają z reformy sądów. Jak to mówią alianci p. Kramka "Pasmotrim, uwidim, skazał sliepoj". (sjw)

25.12.2019

Od KGB do życzeń wigilijnych Władymira Putina

Stosunki polsko-rosyjskie osiągnęły dno po rosyjskiej okupacji wraku polskiego samolotu rządowego od 2010 roku (pod pretekstem badań), przedtem w pogoni za hitlerowską machiną wojenną zwycięska Armia Czerwona doszczętnie splądrowała ziemie od Bugu po Odrę, od przemysłu po skarby kultury, a następnie przez prawie 40-lecie okupowała ustanowioną przez przymierze Stalin-Churchill-Roosevelt Polską Rzeczypospolitą Ludową. A że Polska jako PRL nie była suwerennym państwem, o tym doskonale wiedzieli towarzysze nostryfikowani przez Moskwę jako polscy przywódcy - Gomułka, Gierek, czy Jaruzelski, którym co rusz wygrażano z Kremla radziecką inwazją i zrobieniem porządku "po sowiecku".

Przed wigilią w Moskwie wystraszono się nową strategią USA, która postrzega zagrożenia głównie ze strony Rosji i Chin. Ruszyła zatem lawina propagandowa wymierzona w najwierniejszego sojusznika Amerykanów. Nie są nim Niemcy, ani Izrael, bo kraje te bronią jedynie swoich beneficjów, udzielanych im przez potężną Amerykę, głównie w sferze obronnej. Gdyby nie pomoc USA Izrael nie byłby potęgą militarną, a Niemcy nie podbiłyby gospodarczo i politycznie Europy.

Łatwo się zorientować, że owym najwierniejszym sojusznikiem United States jest Polska, gdyż to ona padła ofiarą zastępczej agresji Rosji w wyniku konwersji strategii wroga przez USA. Ciekawym ponadto jest metoda ataku propagandy rosyjskiej na Polskę. Otóż opiera się ona w całości na notatce ambasadora Polski po rozmowie z kanclerzem Niemiec A. Hitlerem w 1938 roku. Z dyplomatycznej notatki wynika, że kanclerz Niemiec próbował na rok przed wybuchem II Wojny Światowej za pośrednictwem polskiego dyplomaty skłonić rząd Polski do stworzenia wspólnego z III. Rzeszą frontu przeciwko bolszewickiej Rosji, a pod koniec rozmowy roztoczył wizję przesiedlenia społeczności żydowskiej z Europy Środkowej do kolonii w Azji i Afryce. Co ciekawe, koncepcja ta była w pełni zgodna z licznymi strategiami wykluwającymi się w dominującym wówczas w społeczności Żydów środkowoeuropejskich ruchu

23.10.2019

Konkret według sędziego M. Laskowskiego

W proteście wyborczym trzeba przestawić jakiś zarzut poparty okolicznościami, z których wynika, że doszło do błędu - podkreślił dziś w TOK FM rzecznik Sądu Najwyższego, sędzia Michał Laskowski. W jego ocenie protesty złożone przez PiS są - na pierwszy rzut oka - mało konkretne. Sędzia Laskowski podkreślił w TOK FM, że w protestach wyborczych musi istnieć jakiś "punkt zaczepienia". Trzeba przedstawić jakiś zarzut, poparty jakimiś okolicznościami - wskazać je - z których wynika, że doszło do jakiegoś błędu - powiedział. Sędzia zastrzegł, że podstawą do złożenia protestu nie powinna być ani ciekawość, ani chęć bycia pewnym. (onet.WIADOMOŚCI)

Komentarz: Kasta sędziowska w Polsce, że użyjemy terminologii Szefowej Kasty Pani Małgorzaty Gersdorf, nie przestaje zadziwiać prostych obywateli. Takich np. jak ja, prosty magister filozofii przyrody KUL i prosty doktor Uniwersytetu Warszawskiego. Na marginesie zaznaczę, że prace pisałem z zakresu metodologii cybernetycznej, a więc wymagającego ścisłego myślenia. Bez żadnej ideologii, czy typowych w owym okresie serwilizmów wobec marksizmu i leninizmu.

Otóż, zdaniem Pana sędziego, konkretne jest wdrukowane w ramkę logo Koalicji Obywatelskiej, które być może, aż się prosi w opinii KO, by je przekreślić krzyżykiem. Trochę to dziwne skojarzenie, by x-ować właśnie logo, mając po lewej przy nazwisku kandydata pusty kwadracik, ale kto wie? Może wyborca KO chciał przekreślić linię Schetyny?

Niestety muszę zaprotestować przeciwko wyłącznie ikonograficznemu rozumieniu konkretu. Wysoki stosunek liczby nieważnych głosów do liczby różnicy głosów oddanych na konkurentów jest jak najbardziej stosunkiem konkretnych pomiarów. Jeśli niektóre komisje błędnie interpretowały zapisy na kartach wyborczych (?), to duża liczba "odpadów" może nawet zafałszować wynik wyborów.

Niemal identyczność wyników wyborczych konkurentów wskazuje także na ryzyko wyboru senatora, którego preferowała błędna kwalifikacja choćby w paru komisjach obwodowych. Tak więc mamy tu połączenie psychologicznego konkretu, czyli błędu lub procederu kwalifikacji oznaczeń z konkretem nieokreślonej liczby tych kart. Intencjonalność ewentualnego fałszerstwa można ustalić przez zbadanie oznakowań na kartach. A także przez porównanie tych wyników z deklaracjami członków komisji w prokuraturze lub sądzie. Same konkrety Panie Rzeczniku Kasty! (sjw)

26.09.2019

Skąd wyskoczyła polityk PO Klaudia Jachira?

Proweniencji pani Klodzi w Google nie znalazłem, co sugeruje, że jej nie ma. Możliwe więc, że wyskoczyła z rosyjskiego filmu propagandowego "Jedynka" z 2015 roku, który opowiada, że radzieccy czołgiści ratowali w 1944 r. polskie dzieci. Niewykluczone, że ostrzeliwali polskie miasta i wsie kwiatami, które w filmie podawała im czerwonoarmistka pulemiotczyk Jachira.

Wujek Google tłumaczy jedynie, że bengalskie Jachir, to arabskie Zakir. Z kolei Zakir (imię męskie i żeńskie), jest imieniem kilku znanych radykałów islamskich. Czołowym reprezentantem tego imienia jest w Google ewangelista salaficki Zakir Abdul Karim Naik. Wikipedia podaje, iż jego kanał telewizyjny Peace TV jest zakazany w Indiach, Bangladeszu, Sri Lance i oczekuje na zakaz przez Ofcom w Wielkiej Brytanii. Zapewne stacja Zakira Naika prezentuje takiego pokroju "pokój", jaki wyraża język miłości pani Jachiry. (sjw)

14.01.2019, 01:27

Zamach na prezydenta Gdańska

Pytania i hipotezy:

1. Dlaczego ochrona nie zatrzymała napastnika podczas wejścia na scenę?
Hipoteza: organizatorzy nie przewidzieli wtargnięcia zamachowca na scenę.
2. Co robili ochroniarze, gdy zamachowiec podchodził z odsłoniętym nożem?
Hipoteza: ochroniarzy sparaliżował strach.
3. Dlaczego nikt nie interweniował przez ok. 40 sekund?
Hipoteza: jak wyżej, ochroniarze nie mieli odpowiedniego przeszkolenia.
4. Kto i na jakich zasadach organizował ochronę imprezy?
Hipoteza: rutyna urzędowa, brak w Urzędzie Miasta odpowiednich procedur ochrony VIP-ów.
5. Triumfalne zachowanie napastnika?
Hipoteza: Schizofrenia paranoidalna? Napastnik potraktował radosne reakcje uczestników imprezy, niezorientowanych początkowo co się dzieje na scenie, jako entuzjazm z powodu mniemanego zabójstwa. Miał radykalnie zaburzone poznawcze funkcje osobowości.
(sjw)


19.06.2018

Wolne obroty gwiazdorów

* Mecz z Senegalem poprzedzili triumfalni trąbici. Wszędzie wiadomo, że medialne trąby włączać można po meczu. Albo wcale, bo tylko demobilizują. Tylko u nas bidule o tym nie wiedzą.
* Za dużo mamy w reprezentacji "ciężkoczłapów". Senegalczyków niósł wiatr, a nasi dreptali za nimi. Krychowiak - bez formy, bo nie grał za wiele w angielskiej lidze. Błaszczykowski - to samo w lidze niemieckiej, blady cień szybkiego skrzydłowego Kuby. Podobnie - Piszczek niedawno wyleczony po urazie, ambitny i dobry technik, ale dzisiaj "moc" nie była z nim. Milik - to samo w lidze włoskiej ledwo się wygrzebał po ciężkiej kontuzji. Brakowało im do towarzystwa tylko niepełnosprawnego Glika. Mogliby założyć bractwo szpitalne!
* Uzupełniali ich jeźdźcy bez głowy. Krychowiak podający "na pałę" lobem piłkę w stronę naszej bramki. Kompletnie bez sensu, bo górne piłki wrzuca się tylko na pole bramkowe rywala. Grosicki przeleciał parę razy boisko tam i z powrotem, zasapał się i zakiwał. Pewnie przejadł się pączkami na promocji sieci Żabka. Zieliński - skoncentrowany na co drugiej piłce pod nogami. Tyle, że prawdziwa okazja trafia się czasami tylko raz.
* Sporadycznie piłki trafiały do Lewandowskiego, czyli snajpera. Też jakoś dziś bez ikry. Może brak chemii do gry z Milikiem, Piszczkiem i Błaszczykowskim. Może prawostronni nie chcą kombinować z lewostronnym Lewym... Tło psychologiczne? Syndrom Bayernu? Może trener Nawałka im nie wytłumaczył, że gra się do przodu?
* Na pełnosprawnych wyglądali tylko Kownacki i Bednarek. Ten ostatni trochę gapowaty przy lobie od "Krychy", ale prawie każdy by zgłupiał. Niestety dwóch nie wygra meczu z jedenastką.
* Na koniec wyrażę zdumienie, czemu nasi grają jakąś niechlujną "tiki takę"? Do tego trzeba mieć południowy temperament i perfekcyjną technikę. A nie cierpieć przez cały mecz na słowiańską zadumę. (sjw)

29.01.2018

Żydzi jako problem logistyczny

Jair Lapid, prominentny izraelski polityk (,,,) i szef partii Yesh Atid przekonuje, że istniały "polskie obozy zagłady", a Polacy są współwinni zagłady Żydów, w tym członków jego rodziny. "Dlaczego obozy działały w Polsce? Ponieważ Niemcy wiedzieli, że przynajmniej część lokalnej społeczności będzie im w tym pomagać".
W felietonie dla "Times of Israel" także odniósł się do swojej osobistej historii. "Heremiona, matka mojego ojca została aresztowana przez Niemców w Serbii. Wysłano ją do Auschwitz, gdzie zginęła w komorze gazowej. Dlaczego musiała odbyć tak długą drogę prowadzącą do swej śmierci? Dlaczego większość obozów działała w Polsce? Ponieważ Niemcy wiedzieli, że przynajmniej część polskiego społeczeństwa będzie z nimi współdziałać" - przekonuje (wiadomości.onet).

Panie Prezesie Jair Lapid,

nie wiem skąd Pan czerpał wiedzę na temat hitlerowskich Niemiec, ale obawiam się, że z prasy brukowej. Niemieckie obozy koncentracyjne znajdowały się nie tylko w Polsce, ale także na terenie wielu obecnych państw europejskich. Poza Niemcami, na obszarze Austrii, Czech, Słowacji, Francji, Danii, Belgii, Holandii, Włoch, Łotwy, Estonii, Norwegii, Węgier, Serbii, Chorwacji, Słowenii, Bułgarii i Macedonii.

Czy wszystkim tym narodom zarzuci Pan chęć masowego współdziałania z hitlerowcami? Jeśli tylko narodowi Polskiemu, wówczas spełnia to definicję pomówienia z motywów nazistowskich. Jeśli wszystkim narodom, to jest Pan po prostu szaleńcem.

Choćby w Wikipedii znajdzie Pan odpowiedź dlaczego dla eksterminacji Żydów wybrano m.in. Auschwitz: "W obliczu problemów organizacyjnych, wysokich kosztów oraz trudności psychologicznych dla katów, związanych z tak licznymi egzekucjami, już w 1941, a szerzej od 1942 r., wybrane placówki zaczęto przygotowywać pod kątem nowej metody masowej eksterminacji. Instalowano całe systemy komór gazowych i krematoriów, które miały służyć mordowaniu i paleniu tysięcy zwłok dziennie – głównie Żydów. Zgodnie z planem zagłady Żydów (tzw. Endlösung), którego techniczne szczegóły przyjęto na Konferencji w Wansee, 20 stycznia 1942, w wyselekcjonowanych obozach prowadzono masową zagładę ludności żydowskiej. W obozach Niemcy mordowali również masowo Romów oraz Sinti." Tak więc hitlerowskie Niemcy potraktowały eksterminację Żydów jako złożony problem logistyczny kierując się kosztami transportu i technicznymi problemami mordu. Kierowano się także kwestią morale żołnierzy Wermachtu, gdyż część z nich źle znosiła mordowanie bezbronnej ludności. Najwięcej komór gazowych zaprojektowano na terenie podbitej przez Niemców Polski, gdyż gros Żydów pochodziło z Polski. Nie opłacało się więc inwestować marek w komory gazowe w Serbii, jeśli taniej wychodził przewóz bydlęcymi wagonami do Auschwitz.

Proponuję zatem lekturę dokumentacji wspomnianej wyżej Konferencji w Wansee, gdzie dość precyzyjnie wyjaśniono motywy hitlerowskiej maszyny śmierci. W dokumentach tych Niemcy nie uwzględniali jakiejkolwiek współpracy z miejscową ludnością polską, gdyż Hitler postrzegał Polaków jako śmiertelne zagrożenie dla rozbudowy Lebensraumu. Podobnie jak europejskich Żydów.

Z poważaniem
dr Stanisław Jerzy Włodowski

03.12.2017

Dlaczego zginął policjant?

Dziś w nocy w Wiszni Małej podczas zasadzki na bandytów okradających bankomaty, doszło do strzelaniny, w której zginęły dwie osoby. Jedną z ofiar jest 40-letni policjant. Premier Szydło poinformowała dziś, że rodzinie tragicznie zmarłego funkcjonariusza zostanie otoczona opieką. Żona i dzieci antyterrorysty dostaną specjalne renty. (wroclaw.onet.pl)

Komentarz: Wysłuchałem i przeczytałem kilkunastu wypowiedzi ekspertów antyterrorystycznych w mediach z których wynikało, że takie jest ryzyko policyjnej służby. W jednej z nich odnalazłem pewną przesłankę, nad którą warto byłoby się zastanowić. Mianowicie, czy w przypadku próby aresztowania bandyty, który wyskakuje z bronią w ręku należy wygłaszać mu formułki nakazane przepisami, czy strzelać? Moim zdaniem, bezwzględnie to drugie. Gdyby bowiem bandzior miał pokojowe zamiary, to by wyszedł bez broni z rękami uniesionymi do góry. Logiczne.
Zachowanie procedur w tak skrajnych przypadkach, jak napady terrorystyczne, okupowanie budynków, czy włamania rabunkowe, pozwala przejąć inicjatywę bandycie, który być może sobie pomyślał w ostatniej chwili: "zginę, ale najpierw załatwię paru psów". Albo "... niewiernych". (sjw)

12.07.2017
Gdzie wejdzie Ukraina?

Waszczykowski o relacjach polsko-ukraińskich: Z Banderą do Europy nie wejdziecie. Polska nałoży weto na członkostwo Ukrainy z Unią Europejską, jeżeli nie dojdzie do rozstrzygnięcia kwestii historyczych i statusu polskiej mniejszości narodowej w tym kraju - powiedział minister spraw zagranicznych Witold Waszczykowski w wywiadzie dla wPolityce. (zw.it)

Komentarz: Trudno powiedzieć, gdzie wejdzie Ukraina z kultem nazistowskiej formacji OUN-UPA. Tej samej, która pod pretekstem walki o niepodległość wymordowała 150 do 200 tysięcy Polaków, w większości spokojnych rolników, bezbronne kobiety i dzieci. Rzeź wołyńską przeprowadziła "ukraińska armia powstańcza" wspomagana przez przedstawicieli prawosławnej Cerkwi i wykorzystując okupację polskiego Wołynia przez hitlerowców. Można powiedzieć - pod parasolem hitlerowskich Niemiec. Można też powiedzieć, że "mały lokalny hitlerek" Stepan Bandera za cenę morza krwi przyłączył "oczyszczoną" z rdzennej polskiej ludności ziemię wołyńską do Ukrainy.

Kult przywódców OUN-UPA jest potrzebny rządzącym obecnie ukraińskim oligarchom, by ludność Ukrainy nie ulegała wpływom Moskwy. Oligarchowie ci, w większości żydowskiego pochodzenia, mogą się obawiać narastania nastrojów antysemickich i utraty wpływów ekonomicznych oraz władzy politycznej. Dlatego też współczesna Ukraina to obszar rozkwitu polityki historycznej apoteozującej nazizm o ostrzach skierowanych przeciwko Rosjanom i Polakom, gdyż państwowa doktryna "dwóch wrogów" umożliwia rozkradanie kraju i nieograniczoną korupcję. Powoduje ona odwrócenie i wyzwalanie nienawiści społecznej w tym samym kierunku, któremu patronowała 74 lata temu ludobójcza organizacja militarno-polityczna OUN-UPA. (sjw)

23.05.2017

W poniedziałek wieczorem w Manchesterze miał miejsce zamach bombowy, w którym zginęły co najmniej 23 osoby (wliczając w to sprawcę), a blisko 60 zostało rannych. Do ataku po koncercie amerykańskiej piosenkarki Ariany Grande w hali widowiskowo-sportowej Manchester Arena przyznało się Państwo Islamskie.
Co wiemy o terroryście? Salman Abedi urodził się w Manchesterze w 1994 r. jako trzecie (z czworga) dziecko uchodźców z Libii, którzy przybyli do Wielkiej Brytanii, uciekając z państwa rządzonego wówczas przez Muammara al-Kaddafiego. Libijczycy najpierw mieszkali w Londynie, potem - ok. 10 lat temu - przenieśli się w okolice Manchesteru. (http://niezalezna.pl)

Komentarz: Seryjny morderca z Manchesteru jest kolejnym terrorystą islamskim urodzonym w kraju, który przyjął jego rodziców jako uchodźców politycznych. Urodził się on rok po "translokacji" z Libii jego rodziców. Wynika z tego, że dżihad praktykuje, podobnie jak w Niemczech i Belgii, niezasymilowane drugie pokolenie uchodźców z krajów islamskich.

Salman Abedi był znany zarówno brytyjskiej policji, jak i służbom bezpieczeństwa, w związku z jego kontaktami z Państwem Islamskim. Dziś policja zatrzymała także 23-latka (starszego brata zabójcy?) podejrzanego o związek z wczorajszym zamachem. Skoro znano powiązania braci Abedi z państwem islamskim - trzeźwo myślących Europejczyków dziwić może swoboda działania terrorystów. Czyżby zawiniła znowu poprawność polityczna wobec środowisk islamistycznych?

Należy obawiać się, że spęd uchodźców do Europy inicjowany przez kręgi biznesowe we Francji. Beneluksie, Niemczech i Wielkiej Brytanii, w celu pozyskania taniej siły roboczej, zakończy się wielką katastrofą humanitarną. Doktryny wojującego islamu nie są w najmniejszym stopniu kompatybilne z libertyńską kulturą Eurowizji, kanonami "miłości" chrześcijańskiej, czy swobodami demokratycznymi. Tak więc drastyczny eksperyment na żywym organizmie Europy - kontrolowany przez nieodpowiedzialnych polityków Unii Europejskiej - grozi, być może już w niedalekiej przyszłości, wojną domową na kontynencie. Paradoksalne, że wówczas uchodźcami może stać się rdzenna ludność europejska podobnie jak w czasach hitleryzmu. (sjw)

20.05.2017

Podczas dzisiejszego wystąpienia wiceministra sprawiedliwości Marcina Warchoła na Kongresu Prawników Polskich w Katowicach większość obecnych na sali na znak protestu opuściło salę. Przedstawiciel ministerstwa skrytykował sędziów, którzy angażują się politycznie. Wcześniej podczas odczytu listu Andrzeja Dudy na sali słychać było buczenie. (onet.wiadomości)

Komentarz: Ci prawnicy, którzy opuścili salę po krytyce bezkarności stalinowskich sędziów, zachowali się jak ich pogrobowcy lub ideowi resortowi potomkowie. Wychodzenie z posiedzenia, albo wybuczanie oponenta, to zachowania rodem z magla i przejaw kultury politycznej typowe dla lumpenproletariatu. Mimo drążącego moją duszę agnostycyzmu będę się modlił, by owe rzekome elity, a tak naprawdę lumperia, jak najszybciej pożegnały się z wymiarem sprawiedliwości. (sjw)

10.04.2017

Nazwa ładunku termobarycznego pochodzi od greckich słów therme (temperatura) i baros (ciśnienie). W działaniach militarnych bomby termobaryczne służą do burzenia schronów, budynków, pól minowych, a także całych kompleksów wojskowych. W użyciu są też ładunki zminiaturyzowane, np. granaty, czy naboje.

Komentarz: Użycie ładunku termobarycznego jest, wbrew pozorom, znacznie mniej absurdalne niż hipoteza "pancernej brzozy". Samolot pasażerski może być obiektem ataku, podobnie jak schron, czy pojazd opancerzony. Skład ładunku można dobrać do celu detonacji, by np. dobrać odpowiednią siłę podmuchową lub temperaturę. (zob. K. Barcz, W. A. Trzciński, Materiały wybuchowe termobaryczne i o podwyższonej zdolności podmuchowej, Biuletyn WAT Vol. LIX, nr 3, 2010)

Z uwagi na to, że ładunki tego typu można budować z trudno wykrywalnych kompozytów, wystarczy dobra znajomość konstrukcji obiektu zamachu i rutynowa kontrola nie pozwala odkryć ładunku z opóźnionym lub zdalnym zapłonem. (sjw)

03.04.2017

Dziś około godziny 14:30 czasu lokalnego, w metrze w Petersburgu eksplodowała bomba. Jak podało rosyjskie ministerstwo zdrowia, 10 osób zginęło, a 47 zostało rannych. Prokuratura Generalna Rosji potwierdziła wcześniejsze podejrzenia: eksplozja była wynikiem zamachu terrorystycznego.

Komentarz: Zamachy terrorystyczne w Europie w ostatnim półroczu mają bezpośredni związek z porażkami militarnymi Państwa Islamskiego oraz niekontrolowanym napływem uchodźców.

Obydwa te czynniki generują nie tylko narastanie w postępie geometrycznym liczby emisariuszy dżihadu wyszkolonych na Bliskim Wschodzie, ale także pobudzają do działania "uśpione" dotąd komórki terrorystyczne oraz aktywizują zradykalizowanych konwertytów. Ze względu na nadmiarowy przyrost liczby terrorystów nieskuteczne stają się działania służb specjalnych, które nie są w stanie objąć nadzorem wszystkich potencjalnych zagrożeń.

Jedynym sensownym działaniem jest ścisła ewidencja i profilowanie ideologiczne ludności napływowej z krajów Orientu, w tym "białych" konwertytów, wraz z ograniczeniem transgranicznego przepływu potencjalnych ekstremistów i odsyłaniem całych zbiorowości do kraju pochodzenia, jeśli wspierają terroryzm. Niestety oznacza to poważne ograniczenie swobód tej grupy ludności, znacznie większe niż stanowi o tym dekret Donalda Trumpa. Jednak, jeśli poszczególne państwa europejskie, w tym parapaństwowe instytucje unijne, nie "zdyscyplinują" owej grupy, to reakcją może być bunt społeczny, obalenie szczególnie "ospałych" rządów, a także niekontrolowany kontrterror jako reakcja na zaniechania państwa. (sjw)

23.03.2017

Londyńska policja podała nazwisko napastnika z Westminsteru. To Khalid Masood, znany już wcześniej policji. Mężczyzna był urodzony w Wielkiej Brytanii. 52-letni Masood był wcześniej karany za napady, posiadanie broni i zakłócanie porządku publicznego - podaje serwis metro.co.uk. Przedstawiciele Scotland Yardu poinformowali, że nie był karany w związku z zarzutami o terroryzm. (wp.wiadomości)

Komentarz: Reaktywacja "samotnych wilków" w służbie terroryzmu odbywa się coraz częściej poza aparatem inwigilacji służb specjalnych. Brytyjskie MI5 uznało go za osobnika nie powiązanego z organizacjami terrorystycznymi. Inny pogląd po zamachu wyraziło Państwo Islamskie: „To żołnierz ISIS”. Widać więc, że "najlepsza policja świata" też jest omylna.

Narzucające się refleksje:
1. Na moście i pod Pałacem Westminster zabrakło uruchamianych zdalnie blokad drogowych mimo użycia pojazdów do zamachów w Nicei i Berlinie;
2. Na trasie przejazdu zamachowca nie było - mimo bliskości parlamentu i szerokiego, zatłoczonego deptaka - uzbrojonego patrolu;
3. Na radykalizację, poza świeżym naborem uchodźców, nie jest odporna także powojenna fala, która napłynęła z Afganistanu, Pakistanu i północnych Indii;
4. Dotknięcie "piętnem salafickim" może być również udziałem drugiego lub trzeciego pokolenia wyznawców islamu zaledwie powierzchownie zintegrowanych z kulturą amerykańską bądź europejską;
5. Zagrożenie działalnością terrorystyczną wywodzi się nie tylko od sprawców dysponujących wyrafinowaną techniką, ale wystarcza wyposażenie w trywialną, ogólnie dostępną "śmieciową technologię";
6. Europejskie reżimy polityczne (systemy władzy), z uwagi na niemal konstytucyjnie panującą poprawność polityczną, nie są w stanie zastosować wobec niektórych grup społecznych kryterium "ograniczonego zaufania". Nie biorą pod uwagę faktu, iż radykałowie różnorakiej maści bronią się przed inwigilacją stosując dla kamuflażu podstęp, kłamstwo i obłudę jako dopuszczalne narzędzia walki. (sjw)

10.03.2017

Przedstawiciele państw i rządów Unii Europejskiej potwierdzili swoje poparcie dla Donalda Tuska, który przez kolejne dwa i pół roku pełnił będzie jedną z najbardziej prestiżowych funkcji w Brukseli. Co więcej, zwycięstwo to umocniło jego pozycję i potwierdziło zasadę, o której w Polsce mówi się od dawna, że "Tusk z PiS-em nie przegrywa". (Patryk Osowski, wp.opinie)

Komentarz: Entuzjazm, który zapanował w kręgach liberalnych fanów, nie uwzględnia niestety kilku faktów:
- przed podsunięciem Donaldowi stołka szefa PE przez panią Kanclerz, zaufanie Polaków dla PO spadło poniżej 25%. Tak więc była to misja ratunkowa na zasadzie "kopnięcia" nieudacznika w górę, a nie marsz zwyciężcy;
- argumenty przedstawione premierom Unii na nieformalnym szczycie, że Tusk wtrąca się do polityki wewnętrznej Polski nie mogły przekonać europejskich "ludowców", gdyż przecież robił to na ich wyraźne zlecenie;
- argumenty o niskim poziomie merytorycznym Tuska, np. w porównaniu z Saryusz-Wolskim, także mijały się z celem, gdyż na tym stanowisku ideałem jest gapiowaty lektor, który duka z podsuniętej kartki w mniemanym języku angielskim;
- podwyższoną czujność i paniczną agresję wobec Saryusz-Wolskiego wywołała informacja, iż jest jakoby polskim patriotą. Trudno ocenić kto ją nagłośnił, w każdym razie była ona dla niego politycznie zabójcza. Dla kontrastu, w rodzinnym domu Tuska mówiło się po prusku, a na domiar "polskość" uważał za "nienormalność", co było wystarczającą rekomendacją dla unijnych bossów;
- niepodpisanie konkluzji szczytu okazało się celną odpowiedzią na dyktat wyboru Tuska, szczególnie w perspektywie wyborów w Niemczech i Francji. Im bliżej do wyborów, tym bardziej bolesny może okazać się "polski wyłom". Czy Bruksela zainicjuje krucjatę przeciwko rządowi PiS, czy pójdzie na kompromis?

Reasumując, ktoś z Polski, Rumunii, czy Czech, by aspirować, choćby na trzeciorzędnego szefa w Unii, nie powinien znać żadnego światowego języka, ma reagować jak teatralna pacynka na polecenia z "góry", i za żadne skarby nie może być patriotą. To ostatnie dyskwalifikuje, bo kwalifikanci z "nowej" Unii nie mają do tego prawa. Co innego Niemcy, Francuzi, czy Włosi, bo oni kręcą owym domem publicznym w kuluarach. Wprowadzenie jasnych reguł i zasad w Unii mogłoby tylko szkodzić w interesach. Najbardziej w tym wszystkim śmieszy fakt, że nieformalny szczyt "formalnie" wybrał szefa europejskiego parlamentu. Istne eurocuriosum! (sjw)

12.02.2017

Mariusz Max-Kolonko opublikował w internecie film, w którym dowodzi, że wypadek premier Beaty Szydło mógł być śmiertelny. Stało się inaczej, ponieważ szefowa rządu miała zapięte pasy, a także dlatego, że kierowca rządowej limuzyny oszczędził kierowcę fiata, który wjechał w rządową limuzynę. Zdaniem Maxa-Kolonki, który analizuje z Nowego Jorku wydarzenia polityczne w Polsce, kolumna samochodów z premier Szydło jechała szybciej niż oficjalnie podają polskie władze. - To nie było 50-60 kilometrów na godzinę - przekonuje popularny dziennikarz. W kolejnym odcinku MAX TV dodaje, że gdyby szefowa Rady Ministrów nie miała zapiętych pasów, wypadek mógłby zakończyć się tragicznie.
- Widzę dużo podobieństw do wypadku księżnej Diany - mówi Max-Kolonko i zwraca uwagę na jeszcze jedną sprawę.
- Kierowca limuzyny Szydło mógł staranować Seicento, ale postanowił ocalić chłopaka kierującego tym samochodem. (wiadomości.radiozet)

Komentarz: Sądząc po oświęcimskim crash-teście w wykonaniu BOR prędkość pancernego audi red. Kolonko szacuje na 70 km, a przeciążenie wyższe niż 15G (i to przy 50 km/h). Kolonko przypomina, że przy 9G zawodowy pilot mdleje.

Zgadzam się z red. Maxem, że gdyby premier Szydło nie zapięła pasów, to byłby pogrzeb. Po drugie sądzę, że dzięki budowie ciała pani Premier (stosunkowo niski wzrost i krępa postura) jest szansa, że potężne przeciążenie nie spowodowało w jej organizmie zbyt dużych szkód (kiedyś cierpiał z tego powodu por. Hermaszewski).

Czy kierowca BOR słusznie postąpił wybierając manewr omijania, a nie taranowania, ocalając życie nierozważnego młodzika z seicento, a narażając własne, kolegi i pani Premier? Miał na to ułamek sekundy, więc kierował się odruchem uniknięcia kolizji. Być może nie przewidział słabej przyczepności i nie docenił dużego momentu pędu. Myślę też, że mogło mu zaiskrzyć, iż chce w niego wjechać terrorysta z ładunkiem wybuchowym. Trudno orzec.

Moja rada, jeździć nie tyle wolniej, co stosownie do warunków drogowych, a przy tym dokładniej analizować najdrobniejsze elementy trasy VIP-ów, bo obawiam się, że tu jest pies pogrzebany. Odpukać... (sjw)

22.01.2017

Przekaz zawarty w inauguracyjnym przemówieniu prezydenta Donalda Trumpa był dla sojuszników Ameryki jasny i brutalny: nie macie co na nas liczyć. Eksperci ostrzegają: musimy przygotować się na najgorsze. (Politico, za Onet.wiadomości)

Komentarz: Trudno uwierzyć, że prezydent Trump nie reprezentuje wielkich korporacji, bo nie zostałby prezydentem USA. Wielkie korporacje bankowo-przemysłowe rządzą światem, a tym samym desygnują do władz politycznych swoich ludzi. Tyle, że sam świat korporacji nie jest jednolity i tektoniczne tarcia między nimi generują różne strategie.

Strategia USA wobec Europy jest jasna: nie chowajcie się za nami udając wystraszonego głupka. Ci mogą liczyć na wsparcie Ameryki, którzy będą łożyć na zbrojenia. Konflikt z Rosją nie jest w interesie USA, bo bez niej nie rozwiąże się problemów Bliskiego Wschodu (ropa, Izrael, Iran). Priorytetem staje się rywalizacja gospodarcza (a z czasem militarna) z Chinami, dotąd ukryta na drugim planie. Istotą są profity finansowe na terenie Stanów Zjednoczonych, by przeciętni Amerykanie mogli partycypować w zyskach.

Strategia wobec Polski: Poprzednia ekipa, a w szczególności v-prezydent Biden, z maniakalnym uporem wspierała Ukrainę, mimo jej korupcyjno-nazistowskiej skazy, jako antyrosyjski bufor NATO. Obecna ekipa prezydencka nie wykazuje chęci inwestowania w ten konflikt, podobnie jak w krajach nadbałtyckich.

Powyższa wolta powinna radykalnie ocieplić stosunek tych krajów do Polski, co jest jednym z pozytywów. Pod znakiem zapytania stanie również rola tarczy antyrakietowej i batalionów amerykańskich w Polsce. Zapewne sprawdzą się moje prognozy publikowane w "NM", iż przesądzą o tym debaty między USA a Rosją, np. w kontekście pacyfikacji sytuacji na Ukrainie. Jedno jest pewne, że obok negocjacyjnej osi Waszyngton-Moskwa dobrze byłoby umocnić sojuszniczą oś Waszyngton-Londyn-Warszawa, gdyż byłaby ona obecnie bardzo funkcjonalna w tym dość zapalnym regionie. (sjw)

27.12.2016

Słowa prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego, który wydarzenia z 16 grudnia w Sejmie nazwał próbą puczu, zaostrzają emocje i rzucają w obieg publiczny nieprawdziwe informacje. Są "kompletnie absurdalne" – podkreślił na konferencji prasowej w Sejmie wiceszef PO Tomasz Siemoniak. (wiadomosci.onet)

Komentarz: Pucz w demokratycznym systemie oznacza próbę przejęcia władzy z pominięciem wyborów powszechnych, np. przez organizację ulicznych tumultów, prowokacje medialne i paraliżowanie pracy rządu lub parlamentu. Pucz nie wymaga użycia wojska czy policji. Tak więc, niezależnie od tego co jest "absurdalne" dla b. min. T. Siemoniaka, w II. Rzeczypospolitej byłby wraz z grupą prowodyrów surowo osądzony za zdradę stanu. (sjw)

*

Naoczny świadek katastrofy rosyjskiego samolotu Tu-154, który w niedzielę wkrótce po starcie z lotniska w Soczi spadł do Morza Czarnego, twierdzi, że maszyna zamiast nabierać wysokości szybko obniżała lot i zbliżała się do wody, jakby miała na niej lądować. Po chwili samolot zaczepił o wodę ogonem, który odpadł, runął do morza i szybko zatonął – powiedział pogranicznik.

Komentarz: Akt terrorystyczny w przypadku samolotu nie musi oznaczać użycia środków wybuchowych. Znacznie prostszy jest sabotaż poprzez unieruchomienie silników lub spowodowanie dysfunkcji urządzeń elektronicznych. Brak sygnałów SOS może mieć miejsce nie tylko w wyniku stresu pilotów. Może zaistnieć także, gdy po starcie samolotu (na sterowaniu nieautomatycznym) nastąpi sterroryzowanie, uśpienie gazem lub zabójstwo pilotów. Zagadką pozostaje również ukośna pozycja samolotu, gdyż w podobnych sytuacjach (kpt.kpt. Sullenberger i Wrona) udawało się doprowadzić bezwładną maszynę do pozycji horyzontalnej.

Dwie refleksje: 1. Śmierć wielkich artystów, to nie tylko strata dla Rosji, ale i świata. 2. Miejmy nadzieję, że śledztwo w tej sprawie nie będzie chroniło aparatczyków, jak to się dzieje choćby w śledztwie "smoleńskim". (sjw)

21.12.2016

Jesteśmy ignorowani i poniżani. Nie pozwala się nam wjeżdżać na parking i do magazynów, ustawiają nas na końcu kolejek do rozładunku. Musimy zatrzymywać się na uliczkach, gdzie nie jesteśmy w żaden sposób chronieni - żali się WP money Jan Buczek, prezes Zrzeszenia Międzynarodowych Przewoźników Drogowych. Jego zdaniem to właśnie dyskryminacja polskich kierowców mogła doprowadzić do tragedii w Berlinie. Potwierdzają to kierowcy. (wp.money)

Komentarz: We współczesnych Niemczech masowo łamane są prawa człowieka. Brutalnymi metodami niemieccy spedytorzy pod rękę z rządem kanclerz Merkel próbują eliminować tańszą konkurencję z Polski czy Bułgarii. Nie przeszkadza im tutaj ani jawna sprzeczność z Kartą Praw Podstawowych, ani troska o życie współobywateli Unii. Nagle z ust "timmermansów" znika godność człowieka, równość i solidarność. Bo tak naprawdę, to zwykłe wytrychy do manipulacji politycznych, a nie klucze do jedności narodów Europy.

Jednym z efektów tej żałosnej polityki jest zalew Europy zachodniej przez islamskich terrorystów. Zalew niekontrolowany, bo mają oni oparcie w gettach wyznawców Mahometa, których policja nie jest w stanie zinfiltrować, by zapobiec kolejnym zamachom. Getta te przypominają kratery niewygasłych wulkanów, gdzie z bulgocącej lawy wydobywają się bąble trujących gazów. Nigdy nie wiadomo, gdzie i kiedy wystrzeli taki bąbel. Tym razem poraził polskiego kierowcę i berlińczyków przygotowujących się do chrześcijańskich świąt. Zabił ich jeden z gości niemieckiego rządu, który nie toleruje kolęd i bożonarodzeniowej choinki. Skoro nie da się uśpić wściekle bulgocących wulkanów, to może czas wysłać tych wrogów europejskiej kultury łodziami w drogę powrotną. Może znajdą drogę do raju bez konieczności zabijania niewiernych? (sjw)

15.11.2016

Unia Europejska ma wiele problemów, ale na pewno nie z Ameryką - powiedział w Brukseli szef polskiej dyplomacji Witold Waszczykowski. Dodał, że prezydent elekt USA Donald Trump nie jest "dzieckiem specjalnej troski", które wymaga specjalnej dyskusji w UE. Waszczykowski dodał, UE ma problemy ze strefą euro i wspólną walutą, instytucjami, planowanym wystąpieniem Wielkiej Brytanii z Unii, nierozwiązanymi konfliktami w sąsiedztwie, jak rosyjsko-ukraiński, syryjski czy sytuacja w Libii, a także przyszłością Partnerstwa Wschodniego. (http://www.tvn24.pl)

Komentarz: Kłopot w tym, że mimo bardzo rozsądnej retoryki ministra Waszczykowskiego, zarówno rząd, jak i prezydent, prowadzili dotąd bardzo nieroztropną politykę Partnerstwa Wschodniego, o czym piszemy w "Nowej Meduzie" od paru lat.

Podstawowy "wielbłąd" tej polityki, to tolerowanie oligarchiczno-nazistowskiego systemu władzy na Ukrainie. Środowiska kresowe odbierały to wręcz jako policzek i bezczeszczenie pamięci polskich ofiar OUN-UPA. Jeśli Trump dokona resetu z Rosją, będzie to oznaczało odstawienie ukraińskich nacjonalistów od kroplówki euro-dolarowej i przywrócenie Ukrainy do sfery wpływów Rosji. "Miękka" polityka wobec jawnie banderowskich rządów na Ukrainie pozwoliła na umocnienie antypolskiego reżimu i propagowanie tej skrajnie nacjonalistycznej ideologii także wśród milionowej mniejszości "uchodźców" importowanych ostatnio przez Polskę z upadającego ich państwa. Może mieć to w przyszłości dramatyczne skutki społeczne, jeśli nie uda się doprowadzić do uzgodnienia ich świadomości historycznej z prawdą historyczną. Przerobiła to już II. Rzeczpospolita, gdzie "spolonizowani" Ukraińcy stanęli na czele upowskich rzeźników na Wołyniu i w Galicji.

W nicość odejdzie też "bufor ukraiński" wobec Rosji jako fundament polskiej strategii obronnej. Warto podkreślić, że nic głupszego nie można było chyba wymyślić. Miejmy nadzieję, że zamiast kreowania kolejnego bufora na przesmyku suwalskim, prezydenccy i rządowi stratedzy popracują za nasze pieniądze, jak by tu poprawić "rozwalone" stosunki z Rosją. Trump już o tym pomyślał i może czas, by zmądrzeli także nasi stratedzy? (sjw)

24.10.2016

Prezydent Andrzej Duda mianował pośmiertnie - na wniosek szefa MON Antoniego Macierewicza - płk. Ryszarda Kuklińskiego na stopień generała brygady - poinformował w poniedziałek na Twitterze szef prezydenckiego biura prasowego Marek Magierowski. (wiadomosci.wp)

Komentarz: Pośmiertną nominację na wyższy stopień wojskowy zazwyczaj uzasadnia jakiś bohaterski czyn lub czyny. W przypadku płk. R. Kuklińskiego mamy do czynienia z dość trywialną konwersją szpiegowską, w dodatku na motywach komercyjnych. Niezależnie od tego, czy uznajemy PRL za kraj bardziej lub mniej zniewolony, nie powinno się dewastować morale wojska promując zdrajców jako bohaterów. Płk. Kukliński zasłużył zapewne na najwyższe odznaczenia w Stanach Zjednoczonych, a także w NATO. W tamtych czasach byliśmy jednak zakładnikami ZSRR i Kukliński realnie powiększył zagrożenie Polski wystawiając nas jako cel uderzeń nuklearnych. Powinien zatem zostać zdegradowany, podobnie jak wyrzuceni z AK, tzw. "żołnierze wyklęci", którzy zajmowali się bandyterką, a nie wyzwalaniem. (sjw)

17.10.2016

(...) dyrektor Instytutu Polskiego w Kijowie poinformowała, że Instytut odwołał zapowiedziany na wtorek pokaz filmu "Wołyń" Wojciecha Smarzowskiego. Jak mówiła, na decyzję tę wpłynęły zalecenia ukraińskiego ministerstwa spraw zagranicznych.

Pokaz miał odbyć się w stołecznym kinie "Kijów" z udziałem reżysera i zaproszonych przez Instytut Polski ukraińskich gości. Po projekcji zaplanowano dyskusję nad filmem. Figel przesłała PAP skierowane do ambasady RP na Ukrainie pismo, w którym MSZ tego kraju "usilnie zaleca" stronie polskiej odwołanie imprezy w trosce o "porządek publiczny". (PAP, wp.wiadomości)

Komentarz: Na tle rozbuchanego na Ukrainie szowinizmu państwowego film Smarzowskiego byłby dysonansem. Złowrogi, wobec Polaków i Rosjan w szczególności, kult banderyzmu stał się tam doktryną, która w mniemaniu rządzących oligarchów pozwoli im utrzymać władzę, bo budzi powszechny strach, a co najmniej respekt. Szwadrony śmierci brutalnie pacyfikują wszelkie odruchy sprzeciwu. Tak też należy traktować troskę kijowskiego MSZ o "porządek publiczny".

W tym kontekście przykrycie tego skandalu przez min. Macierewicza projektem ożywienia postradzieckich śmigłowców ukraińskimi silnikami jest jednym z większych odlotów szefa MON. Po pierwsze, wiarygodność ekipy rządzącej w Kijowie jest zerowa, po drugie, przymilność wobec Polski pojawia się, gdy nawet USA już nie wierzy w reformę skorumpowanego reżimu, po trzecie, Ukraina stara się w każdej dziedzinie ostro rywalizować z Polską. Należy wątpić, że zechcą się z nami podzielić zyskami z handlu bronią. Na tym polu poza skorumpowanymi generałami niewiele mamy do zaoferowania naszym banderowskim sojusznikom... Rzecz jasna poza hojną pomocą z kieszeni polskiego podatnika dzięki wpływom proukraińskiego lobby w rządzie, sejmie i kancelarii prezydenta. (sjw)

16.09.2016

Przewodniczący Parlamentu Europejskiego Martin Schulz w wywiadzie dla "FAZ" zarzucił krajom Europy Środkowo-Wschodniej, że konsumują ochoczo niemiecką pomoc, a podczas kryzysu uchodźczego zostawiły "Niemcy na lodzie". 17 mld euro, które Polska dostaje netto co roku z budżetu UE" są współfinansowane przez ciężko pracujących ludzi w Niemczech. Podobnie członkowie Unii, którzy czują się zagrożeni przez Rosję, otrzymali militarną pomoc, a także "praktyczną solidarność" w formie sankcji przeciwko Rosji. (za wp.wiadomości)

Komentarz: Jak donosi money.pl w 2016 roku Polska stanie się płatnikiem netto UE. Tak więc niech niech Herr Schulz nie sieje taniej propagandy, bo Niemcom opłaciła się po wielokroć każda zainwestowana w Polskę marka, czy euro. Po drugie, destabilizację na Ukrainie i Bliskim Wschodzie zawdzięczamy nieudolnej demokratyzacji całego świata pod wodzą pokojowego noblisty Baraka Obamy przy wsparciu Angeli Merkel. Bezczelnością przy tym jest teza Schulza, iż sankcje wobec Rosji są "praktyczną solidarnością", gdy w istocie straciliśmy wskutek nich rosyjski rynek.

Po trzecie, Niemcy trzęsące Unią, celowo ignorowały napływ imigrantów spoza UE, by wyrównać własne deficyty taniej siły roboczej. Tak więc nadwyżek uchodźców niech nie upychają teraz na siłę w środku Europy, bo Pani Kanclerz jego mieszkańców nawet nie raczyła uprzednio zapytać o zgodę na ten import. Rozumiemy, że robiła to w ramach specyficznej solidarności, podobnie jak z Nord Stream 1 i 2, zwanej "German solidarity". (sjw)

08.09.2016

Jak podaje telewizja SVT, partię polskich jabłek odmiany Paulared zakwestionowała szwedzka Narodowa Agencja Żywności. Po badaniu miało się okazać, że w kilogramie tych owoców było 0,08 miligrama chloropiryfosu. Dopuszczalna norma to 0,01 miligrama.
Unia Europejska niedawno drastycznie obniżyła te normy. Wcześniej dopuszczano 0,5 miligrama na kilogram. Według naukowców, nadmiar chloropiryfosu może przyczynić się do uszkodzeń mózgu. (onet.biznes)

Komentarz: Wreszcie po Rosjanach, ktoś zakwestionował chłam, który wciskają nam rozwydrzeni sadownicy, farmerzy wielkohektarowi oraz hodowcy wielkoprzemysłowi drobiu, świń i bydła. A także industrialni producenci podrabianych kiełbas i wyrobów paramlecznych. To czego nie tknie żaden robak, któremu życie miłe, a także nie ruszy pleśń, dopóki skondensowana tam chemia się nie rozpadnie.

Oszalały liberalizm ekonomiczny tuskistów i kaczystów, skupił się na kontroli obyczajów, a więc przerywaniu ciąży, gender, in vitro, a ostatnio żołnierzach wyklętych. Słowem, na tym czym żyje 5-10% Polaków. Dorzucił do tego odwieczną przyjaźń z banderowcami i drażnienie Ruskich. A nam przyjdzie skonsumować ten syf. Zaniedbania w polityce rolnej konsumujemy już od lat. I jak tu nie tęsknić za biedo-ekologiczną komuną? Chociaż z drugiej strony jeden pies, bo doradcy w MON też wtedy nie mieli dyplomów, a przyjeżdżali w dyplomatkach, czyli modnych teczkach lat przełomów. (sjw)

*
06.09.2016

Początkowo miał do Wielkiej Brytanii jechać szef dyplomacji oraz ministrowie spraw wewnętrznych i sprawiedliwości. Ostatecznie ten trzeci został w Polsce, do delegacji dołączono za to szefa policji. Z wizerunkowego punktu widzenia i na krótką metę działanie rządu ma sens. Pokazuje on, że nie zostawia obywateli w potrzebie. Sęk w tym, że wyjazd taki obarczony jest dużym ryzykiem. Choć głównym celem gabinetu Szydło ma być "wstawanie z kolan", wyprawa taka raczej obniża rangę Polski, niż ją podnosi. Czy jakikolwiek duży i szanujący się kraj chciał wysłać do stolicy innego państwa aż trzech członków rządu po zabójstwie jego obywatela? (Michał Szułdrzyński, wp.wiadomości)

Komentarz: Istotny jest fakt, iż przez brytyjskie media przedarł się mocno nagłośniony komunikat:
- dla Brytyjczyków, a także emigrantów z innych regionów, od menela począwszy, po członka rządu, że polski rząd zbrodni przeciwko Polakom nie odpuści. Przypomniano o waleczności polskich żołnierzy w bitwie o Anglię i postraszono potencjalnych napastników wizją polskiego więzienia, bez porównania groźniejszą niż miejscowa oferta penitencjarna.
- dla Polaków w GB, że państwo polskie będzie ich bronić, w odróżnieniu od poprzedniej jego "teoretycznej" odsłony.
Nic tak nie robi bowiem wrażenia na łobuzach i psycholach, jak asertywność zamknięta w biblijnej formule "oko za oko, ząb za ząb". Następnym razem, jeśli Anglicy nie poradzą sobie z wewnętrznym terrorem, zawsze możemy im podesłać paru naszych Bondów. (sjw)

05.09.2016

Szef Rady Europejskiej Donald Tusk wzywa społeczność międzynarodową do pomocy Europie w rozwiązaniu problemu uchodźców i imigrantów
• Jak mówił na konferencji w kuluarach szczytu G20 w chińskim Hangzhou, Stary Kontynent jest "bliski wyczerpania" możliwości przyjmowania nowej fali uchodźców, "nie wspominając już o imigrantach ekonomicznych" (wp.wiadomości)

Komentarz: Od tysiącleci gośćmi opiekują się gościnni gospodarze. W przypadku fali uchodźców, których zaprosiła Angela Merkel, wszelkie koncepcje reemigracji łamią odwieczną tradycję, bo nie wyprasza się gości do sąsiadów. Skoro Niemców jednak nie stać już na przyjmowanie milionów muzułmanów, np. z okolic Aleppo, niech zwrócą się o pomoc do faktycznych sprawców exodusu, a więc USA, Wielkiej Brytanii, Francji, krajów Beneluxu, szejkanatów, Arabii Saudyjskiej. Tych krajów, które dokonały inwazji na reżimy stabilizujące sytuację i są sprawcami obecnej anarchii. (sjw)


Wróć do spisu treści | Wróć do menu głównego